Blog KOMUNIKACJA WEWNĘTRZNA OD KUCHNI

Nie pushujesz, nie istniejesz w komunikacji wewnętrznej

Pamiętam moje pierwsze szkolenia, które prowadziłam 100 lat temu. Nie kładłam wtedy podczas dzielenia się na nim moja wiedzą tak dużego nacisku na pushowanie informacji w komunikacji wewnętrznej. A dziś? Dziś na szkoleniach mówię coś innego. Nie pushujesz, nie istniejesz.

Oczywiście są też firmy, które są już na takim etapie, że po latach pusha i wielości działań komunikacyjnych przestały pushować i przeszły na pull. Ale to temat na inny wpis. Wróćmy do pushowania, bo większość firm, które znam, wciąż tego potrzebuje.

Push, czyli co?
O czym mowa? O wypychaniu informacji do pracowników, aby łatwiej mogli je zobaczyć. Czyli podajemy informacje, komunikaty czy co tam mamy na tacy naszym odbiorcom, a oni mają tylko je skonsumować. Mowa o wszystkich popupach, powiadomieniach, notyfikacjach. Różnie mogą się nazywać, ale chodzi o to samo. Mają za zadania krzyknąć do naszego odbiorcy: hej, tu jestem, przeczytaj mnie, obejrzyj, posłuchaj!

Czy nam się to podoba czy nie, koniecznie musimy w dzisiejszych czasach pushować, aby pracownicy widzieli nasz content.

Zewnętrzna koleżanka przegina
Zobaczcie, co dzieje się w komunikacji zewnętrznej. Nie pushujesz, nie istniejesz. I niektórzy wzięli sobie to tak mocno do siebie, że aby przeczytać artykuł na ich blogu czy stronie www, trzeba zamknąć najpierw 15 popupów. Koszmar.

Nie chciałabym, abyśmy w komunikacji wewnętrznej poszli w tak skrajne przypadki jak nasza zewnętrzna koleżanka. Tam dla mnie jest mega przegięcie. Ja tego nie kupuję. Ja tego nie czytam. Ja to natychmiast zamykam. Wg mnie zewnętrzna koleżanka mocno tego nadużywa. I jakoś trudno mi uwierzyć, że te wszystkie okienka zasłaniające główny content, po który przyszłam, nadal w takiej liczbie działają. Ja mówię takiemu nadmiarowi i nachalności: nie!

Wewnętrznie róbmy to z głową
My w komunikacji wewnętrznej róbmy to z głową, ok? Nie idźmy śladem zewnętrznej koleżanki. Wydaje mi się, że jeśli tam pójdziemy, to pracownicy nas nie będą lubić, ujmując to delikatnie. Pushujmy najważniejsze kwestie, które pracownicy muszą wiedzieć. Zróbmy listę tematów. Najpierw w oparciu o diagnozę, analizę statystyk narzędzi, wyniki badania stanu komunikacji wewnętrznej, gdzie sprawdzimy oczekiwania informacyjne naszych grup odbiorców. Mamy listę „to muszą wiedzieć” i to pushujemy.

Jak? W mailingach, newsletterach, czyli mailach, które wypychamy do grup docelowych. Poprzez notyfikacje w intranecie. A może macie w firmie popupy, czyli takie wyskakujące okienka z komunikatem.  

Nie pushuj wszystkiego
To, że w naszej wewnętrznej komunikacji wiele się dzieje, nie znaczy, że wszystko musimy pushować, czyli wypychać przed oczęta naszych pracowników. Jeśli dzieje się dużo, wręcz nie powinniśmy wszystkiego tak nachalnie do nich wypychać. Wtedy warto – w oparciu o dobrą diagnozę – zrobić listę tematów, które są mniej ważne i powinny być zaparkowane w wewnętrznych mediach. Czyli nie usuwamy ich z przestrzeni firmy. Nie przestajemy nagle o tym pisać. Tylko parkujemy w wyznaczonym miejscu. Np. w intranecie. I tam te tematy są i przybywają kolejne.

Ale tu ważna kwestia. Nasi pracownicy muszą wiedzieć, że takie miejsce jest, że są tam te informacje i jeśli mają taką potrzebę, to mogą tam zajrzeć. Wtedy mamy pull. A pull oznacza, że pracownik sam szuka informacji. Ale aby np. szukać contentu w intranecie, przydałaby się dobra wyszukiwarka, by szybko to tam znaleźć. Miejcie to na uwadze.  

Push i pull na przykładzie
Przykład. Zatrudniamy co tydzień nowych pracowników. Warto informować o tym naszych obecnych pracowników, aby wiedzieli, kogo przyjęliśmy i na jakie stanowiska, co te osoby będą robiły i jak mogą im pomóc. Jeśli nowych osób jest dużo, trzeba zastanowić się, jak je przestawiać. Czy mailing do obecnych pracowników co tydzień z listą nowych osób to dobry pomysł? Raczej nie.

Czyli push ze względu na wielość takich komunikatów odpada. Ale możemy mieć zakładkę w intranecie, gdzie będziemy co tydzień każdą z tych osób przedstawić np. wg formatki. I wtedy content ten staje się pull. Pracownicy wiedzą, że to tam jest i mogę sprawdzić, kogo i na jakie stanowisko zatrudniliśmy.

I co jakiś czas np. w newsletterze możemy pushowo przypominać pracownikom, mówiąc: hej, w ostatnim miesiącu przyjęliśmy 14 nowych osób, sprawdź tutaj (i tu dajemy link do intranetu), kto do nas dołączył.

Polecam zrobić takie porządki z tematami. Co powinno być push, bo jest niezbędne do pracy i ogarnięcia firmowej rzeczywistości, a co można zaparkować jako pull i tylko przypominać odbiorcom, że istnieje i gdzie mogą to znaleźć. To praca domowa na ten tydzień.

******

Sprawdźcie też:
Facebooka bloga @blogkwok,  LinkedIn (zapraszam do sieci kontaktów)
szkolenia otwarte i kursy na platformie z komunikacji wewnętrznej
• newsletter – zapisz się tutaj i odbierz bezpłatnego ebooka

Grafika: obraz autorstwa starline na Freepik