

Od lat praktykuję zadawanie pytań przed medytacjami, aby dostać odpowiedzi z podświadomości. Dziś już nawet sprawdza mi się to poza medytacjami. Po prostu pytam w ciągu dnia i dostaję podpowiedzi. Jak to robię i kiedy przychodzą odpowiedzi?
Jak zadawać pytania do podświadomości?
Zanim zacznę medytować, gdy już sobie wygodnie leżę, ale nie włączyłam jeszcze prowadzonej medytacji, składam intencję. Mówię np. pokaż mi proszę, jaka scena w moje przeszłości doprowadziła do powstania blokady emocji w moim ciele. Albo coś bardziej precyzyjnego: pokaż mi proszę, jakie wydarzenie w moim życiu doprowadziło do tego, że np. wciąż boję się, że zabraknie mi pieniędzy. Albo pytam o kolejny krok: pokaż mi proszę, jaki jest mój kolejny krok w realizacji moejgo celu X. Raz to mówię w pełnym skupieniu i potem lecę z medytacją. W ogóle już o tym pytaniu nie myślę, odpuszczam je, skupiam się na medytowaniu.
Kiedy przychodzi odpowiedź?
Ano nie zawsze w medytacji. Wydarzenia czy sceny, o które pytam, czasami pojawiają się podczas tej samej medytacji, przed którą zadałam pytanie. Ale też pojawiają się te sceny w ciągu najbliższych dni, gdy najmniej się ich spodziewam. Np. gdy myję naczynia albo gdy myję zęby. Nie znam dnia ani godziny, kiedy scena się pojawi, ale wiem, że się pojawi. Działo się to już tyle razy, że jestem w szoku, jak precyzyjna jest to metoda i jak dobry kontakt mam ze swoim wnętrzem, skoro chce mi to pokazywać.
Skąd wiem, że to odpowiedzi na moje pytania?
Bo to są np. sceny z mojego życia sprzed 20 lub 30 laty. Ot tak, nagle mi się pojawiają w umyśle. Wszechświat wyciąga z głębin mojej podświadomości sceny, o których dawno już nie pamiętałam. Nie myślałam o nich ostatnio. Nie rozmawiałam z nikim o tym. Zero aktualnych skojarzeń z tamtym wydarzeniem z przeszłości.
Np. któregoś dnia myję naczynia i przypomniało mi się, ot tak pojawiła się w mojej głowie scena w pewnym sklepie, gdy byłam w Waszyngtonie. Skąd nagle w mojej głowie scena, która miała miejsce lata temu? I dlaczego ta, skoro wg mnie jest na pierwszy rzut oka nieznacząca? Ano wg wszechświata była dla mnie ważna. Coś tam się wydarzyło.
Czasami na początku nie do końca rozumiem, co chce mi wszechświat powiedzieć daną sceną. Ale po głębszej analizie, przychodzi moment i „aha, o to chodzi, to chce mi pokazać, ok, już rozumiem” i zajmuję się tym. Do tego zajmuję się tym jeszcze wrócę w dalszej części wpisu.
Inny przykład. Maglowałam temat pieniędzy i zastanawiałam się, jakie tu mam jeszcze blokady. Znowu złożyłam zapytanie. I po jakimś czasie przypomniało mi się, jak w domu rodzinnym, gdy byłam dzieckiem, opowiadano historię, jak babci skradziono pieniądze, a właściwie to kartki, takie talony, które były w latach 80. i które wymieniało się na różne produkty. W tej scenie chodziło o kartki na buty.
Skąd nagle w mojej głowie scena sprzed ponad 30 laty? Ano stąd, że zapytałam o podpowiedź, gdzie mam blokadę, przez którą wciąż boję się, że mi zabraknie pieniędzy. To też mi ją pokazano. Pokazano mi, jaka scena doprowadziła do powstania tej blokady, strachu o pieniądze. Najwyraźniej jako mała dziewczynka coś tam sobie po dziecięcemu pomyślałam, gdy usłyszałam w domu opowieść, jak babci skradziono te kartki na buty. I powstało przekonanie, że pieniądze są niebezpieczne, jak masz je, to możesz stracić, mogą Ci je ukraść. Stąd boję się, że mi ich zabraknie.
Czasami te sceny są absurdalne, gdy analizuję je dziś jako dorosła osoba. Ale to teraz mogę tak je ocenić. Wtedy jako dziecko nie miałam takiej wiedzy i doświadczeń i po swojemu sobie to zinterpretowałam i zakodowałam w głowie, że jak X to Y i dupa.
I potem nosiłam to kilkadziesiąt lat w swojej podświadomości i to mną rządziło. No muszę przyznać, że to jest naprawdę słabe. Ale co zrobić? Tak działa nasza podświadomość. Wszystko, co słyszymy do około 7. roku życia, nagrywamy w głowie jak na dyktafon. Nasze fale mózgowe są najpierw do 2 roku życia w stanie delta, to fale snu, stąd maluchy tyle śpią. Potem między 2 a 7 rokiem życia fale mózgowe przesuwają się do stanu theta, gdzie jesteśmy niemal jak w hipnozie, a wtedy jesteśmy bardzo podatni na sugestie.
No i niestety potem opieramy nasze działania w życiu na tych wgranych programach z dzieciństwa. Niestety, bo większość z nas miała nieświadomych tego rodziców. Na szczęście teraz to się zmienia, coraz więcej się o tym mówi, więc jest szansa, że kolejne pokolenia rodziców ogarną to lepiej.
Jak zmienić te przekonania i jak w głowie, w mózgu wygląda przekonanie, napiszę niedługo. Bo przekonanie to nie jest jakiś twór filozoficzny, to połączone komórki, neurony w mózgu. I dlatego tak ciężko nam jest te przekonania zmienić. Ale to temat na kolejny wpis.
Skąd wiem, że to właśnie ta scena, o którą pytałam?
Bo to scena sprzed stu laty, o której nie pamiętałam. Jak już mi ją wszechświat podrzuci do części świadomej, to ok, przypomina mi się, że taka sytuacja miała miejsce. Ale od wielu lat nie było jej w mojej przestrzeni, bo po prostu o tym nie myślałam, bo niby po co.
Często to są też błahe na pierwszy rzut oka sceny. Np. ta w Waszyngtonie w sklepie mnie zaskoczyła. Potrzebowałam chwili, aby się zastanowić, co chce mi wszechświat powiedzieć, jak wtedy zinterpretowałam to wydarzenie i jak to ma się do tego, o co pytałam przed medytacją.
To jeszcze wróćmy do tego, co z taką sceną zrobić.
Jak już mamy tę scenę sprzed laty przed oczami, to warto jeszcze raz przez nią przejść. Na spokojnie, tak, jak pamiętamy ją dzisiaj, tyle, ile pamiętamy. I – jak podpowiedziała mi moja terapeutka – warto jeszcze raz poczuć tamte emocje i przeanalizować całość. Oczywiście, jeśli pamiętamy te emocje. Wyciągnąć coś nowego dla siebie. Odnieść to do wcześniej zadanego przed medytacją pytania. I powinny się klocki poskładać. Bardzo możliwe, że odkryjemy coś nowego o sobie, jakieś przekonanie niewspierające. A jak już je odkryjemy, to wiemy, co należy zmienić. Połowa sukcesu za nami.
Polecam bardzo tę metodę. I ponownie, nie zrażajcie się, jeśli na początku nic nie przyjdzie. Nie czekamy na odpowiedź, siedząc jak na szpilkach i w głowie powtarzając, gdzie jest ta scena, pokaż mi tę scenę. Nie ma takiej potrzeby. Pytanie zostało wysłane. Odpowiedź jest w drodze. Ona przyjdzie w najmniej oczekiwanym momencie. Zawsze przychodzi, to my musimy się nauczyć odczytywać te odpowiedzi i widzieć znaki. I tego właśnie uczę na moim kursie Programowanie umysłu - jak rozmawiać z tą cudowną energią. sprawdź szczegóły tutaj.
A jak przyjdzie, to nie podważamy, czy to, aby na pewno to. Jeśli to scena sprzed stu laty, która nagle pojawiła się w naszym bliskim polu informacji, tzn., że to jest wiadomość dla nas. Nie powinniśmy jej ignorować, tylko podziękować i się nią zająć. A wtedy jest szansa, że wszechświat będzie nam podrzucać kolejne sceny. No bo współpracujemy z nim, słyszymy, co do nas mówi, co nam pokazuje, więc z pewnością będzie robić to dalej.
Spróbuj. Mi stawianie pytań przed medytacją sprawdza się genialnie.
Sprawdź też media społecznościowe bloga Klucz do podświadomości:
• Facebook
• Instagram
• You Tube
• LinkedIn
foto: freepik